poniedziałek, 30 grudnia 2013

Nowe opowiadanie.


Zaczęłam coś zupełnie nowego, innego.
Serdecznie zapraszam do komentowania i czytania.
Przy okazji, dziękuję za 20 000 wyświetleń bloga. <3


Natalie Malik.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Nowe opowiadanie.





Serdecznie zapraszam na nowe opowiadanie, które właśnie zaczęłam.
Poznajcie bohaterów, a prolog pojawi się w weekend.





Natalie Malik.<3

czwartek, 6 czerwca 2013

Danke.

Dziękuję za 10 000 wyświetleń, pomimo, że opowiadanie się skończyło liczba wyświetleń wciąż rośnie. Jest mi strasznie miło.

Zapraszam tutaj:
www.1d-help-me.blogspot.com

Kocham was.;**
Wasza,
Natalie Malik.<3

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Świntuchyy!

Hejka dziewczyny.

Dzisiaj sobie weszłam na bloga i tu patrzę ponad 9600 wejść.
Widać, że harry strasznie świntuszy i wy też.



Już niedługo może dobijemy do 10 000 wejść.
Boże, nie macie pojęcia jak się cieszę, że tak polubiliście tego bloga.

+Zapraszam tutaj:
www.1d-help-me.blogspot.com

Natalie Malik.<3

sobota, 12 stycznia 2013

Epilog.

-Nathan, weź śniadanie!-wykrzyczałam do mojego osiemnastoletniego syna.
-Taa jasne. A tak apropo dzisiaj na kolację wpadnie do nas Maddie.
-Jasne, oczywiście.
-Wiesz może co porabia twoja siostra?
-Jak schodziłem na dół stała przed garderobą i klnęła w niebo głosy.
-Przecież spóźni się do szkoły.
-Mi to mówisz. Dobra, ja lecę. Podjadę po Maddie i wrócę po Jade. Pa.-pocałował mnie w policzek.
-Nathan.
-Co?
-Kanapki.
-Dzięki, Kocham cię mamo.-pokiwał i zaraz po tym usłyszałam trzask drzwi a potem odgłos silnika jego jeep'a.
-Dzień dobry rodzinko.-wszedł do kuchni poprawiając swoją koszulkę.-A gdzie wywiało młodego?
-Już nie tak młodego. Na kolacji będzie Maddie.
-Ooo. Czyżby ktoś tu się zakochał?
-Na pewno nie ja. Nie umiem ponownie.-pocałowałam go delikatnie tak jak kiedyś za pierwszym razem. Skierowałam się schodami na górne piętro.
-I jak? Znalazłaś coś do szkoły?
-Może być?-wyszła z garderoby i obróciła się.
-Jak dla mnie jesteś najładniejsza na całym świecie.
-Wiem, ale to nie ty dzisiaj masz dwumiesięcznicę związku. Nawet tego nie komentuj.
-Nie będę. Macie prawo się spotykać.-na jej jasnej cerze (tak jak u Perrie) pojawiły się rumieńce.
-Mamo...
-Słucham skarbie?-podeszłam do niej bliżej i odgarnęłam jasny kosmyk włosów.
-Ja się chyba zakochałam.-powiedziała niepewnie, jakbym ją miała za to skarcić.
-Miłość nie wybiera.-przytuliłam ją do siebie, a po moich policzkach spłynęły łzy. Łzy radości, że los ofiarował mi taką ukochaną córkę.
-Bardzo mi przypominasz twoją matkę Jade. Wyglądem jak i charakterem. Pamiętam jak bardzo byłyśmy ze sobą zżyte.
-Jak długo się przyjaźniłyście?
-Krótko, bo zaledwie kilka miesięcy, ale wiedz, że ja jak i twój tata oraz nasi przyjaciele bardzo ją lubiliśmy. Była zabawna, szczera ale również bardzo przyjacielska i pomocna. Zupełnie jak ty.
-Kocham cię mamo.-wtuliła się we mnie mocniej, a ja w nią.
-Ja ciebie też Jade.
-No dobra, bo mi się tusz rozmarze.
-Mi też. Koniec czułości.
-Jade, Max już przyszedł.-blondynka wyszła na korytarz i wychyliła się przez poręcz na głos ojca.
-A Silver?
-Tak, czekamy na was w kuchni.
-Dobra.-wróciła do pokoju, książki, które jeszcze przed chwilą leżały porozrzucane na łóżku wrzuciła do torby i zarzuciła ją na ramię. Obie zeszłyśmy na dół.
-Hey skarbie.-podeszła do wysokiego i szczupłego bruneta i pocałowali się na powitanie.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dzięki.-podeszła do niższej od niej brunetki.
-Hej.-powitała ją radośnie i pocałowały się na przywitanie.
-Dobra, my będziemy się zbierać.
-Nathan czeka za wami pod domem.
-Pa mamo, pa tato.-obradowała nas buziakami i cała ich trójka wyszła  domu. Ja i Zayn stanęliśmy w drzwiach domu spoglądając na ich wesołą gromadkę wsiadającą do samochodu.
Pokiwaliśmy im, a oni radośnie ruszyli do szkoły.
-A my co będziemy robić?
-Mam pomysł.-usiedliśmy na kanapie w salonie. Wyciągnęłam duże pudełko ze zdjęciami.
-Pamiętasz jak się poznaliśmy?-wskazał na zdjęcie zrobione nam przez paparazzi w Nandos.
-Jasne. A to pamiętasz?
-Mhm. Druga trasa 1D album Take Me Home.
-Ale to mi się najbardziej podoba.
-A mi to. Wydanie pierwszej twojej książki.
-Hahaa... Cały czas pracuję nad kolejnym tomem.


-Jak pani wpadła na całą tą historię? Co dało pani natchnienie. Nie oszukujmy się, że jest to zwykła powieść. Zajęła ona pierwsze miejsce na liście 'New York Times'a'. miesiąc po premierze rozeszła się w kilkumilionowym nakłdadzie, a inne wydawnictwa chcą ją drukować.
To jest najlepsza książka tego stulecia.
-Nie przesadzajmy. Odpowiadając na pytania to nie wymyślałam niczyich zmyślonych romansideł. Po prostu opisałam wczesne lata mojego życia. Tydzień temu wydalam część drugą. Już kilka dni po premierze dostałam tysiące meili na temat tego, że fani się nie zawiedli i czekają na kolejne historię. Ja jeszcze raz podkreślam, że tylko opisałam to co dal mnie najważniejsze, czyli młodość, miłość, przyjaciół i rodzinę.
-W książce pojawia się słynny boysband. Czy chodzi tutaj o słynne One Direction, którego członkiem był pani mąż?
-Tak, to właśnie z nimi ukształtowałam sobie życie.
-Mimo, że od około szesnastu lat zakończyli oni swoją działalność nadal pozostaliście przyjaciółmi.? Spotykacie się tak często?
-Może nie tak jak byśmy chcieli, ale oczywiście, że nasza przyjaźń trwa i będzie trwała.
-Może nam pani zdradzić, co u nich słychać? Jak sobie radzą z normalnością i jak żyją wasze rodziny?
-Liam jest z Danielle, Niall z Bethanie, Harry z Jazmine, Louis z Natalie a Zayn ze mną. Nie wiem, o co chodziło z tą normalnością. My zawsze staraliśmy się żyć jak najbardziej normalnie. Wszyscy wychowywaliśmy się w rodzinnych miejscowościach. Każdy osobno. Nasze dzieci są w najbardziej normalnych szkołach, są wychowywane tak samo jak my byliśmy wychowywani. Jeżeli chodzi o to jak żyjemy, to już każdy powinien się z osobna wypowiedzieć. Przecież ja nikogo nie śledzę całymi dniami....

*********************************************************************************

Zabawne, jak życie może się potoczyć. Ta dwójka, która swoją znajomość zaczęła przez przypadkowy seks, przekształciła w namiętne i szczere uczucie. Kochają się, i to mocno. Mają dwójkę dzieci. Nathana, ich pierworodnego oraz Jade-córkę Perrie, która niestety umarła podczas porodu. Przygarnęli ją, stworzyli jej rodzinę. Otoczyli ją miłością i dbają o nią jak o własne dziecko. Zayn otworzył własne studio tatuażu w centrum Londynu, a Lola zajęła się pisaniem powieści opisując osobiste przeżycia.
Mimo, że zespół chłopaków się rozpadł oni zachowali swoją przyjaźń i braterstwo. Nadal się spotykają, choć każdy żyje własnym życiem. Życiem swojej rodziny.
Louis pobrał się z Natalie, kuzynką Loli. Razem adoptowali syna, który jest w związku z Jade.
Brunet założył z Niallem sklep muzyczny, gdzie nauczają gry na instrumentach oraz sprzedają płyty.
Liam skończył zaocznie studia. Lola mianowała go szefem i głównym producentem studia, które odziedziczyła po Simonie i ojcu.
Danielle wychowuje Silver, która jest starsza o rok od Jade, a mimo to się przyjaźnią.
Harry wspólnie z Zaynem zajmują się malunkami na ciele. Blondyn podobnie jak lokowaty również ułożyli sobie życie i mają małych czteroletnich synków. Niall ma Ericka a Harry Toma.
Cała ich rodzina zamieszkała obok siebie na jednej ulicy poza Londynem w rodzinnej okolicy.
Nie żałują słów, ani czynów, które kiedyś popełnili. Żyją szczęściem, które spotkało ich w życiu, a przede wszystkim miłością, którą siebie darzą.

#################################################################

Niestety. To koniec.
Trudno jest się rozstać z tą historią, ale trzeba żyć dalej.


Zgodnie z obietnicą, wstawiam moje zdjęcie.


Teraz kontynuuję:
www.1d-help-me.blogspot.com

Żegnam.

Natalie Malik.<3

czwartek, 10 stycznia 2013

42.

-Co tak stoisz?-złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie łącząc nasze usta w jedność.
-A nic, tak sobie rozmyślałam jakiego to mam przystojnego męża.-uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy.
-Ale ten twój mąż własnie skończył się pakować i idzie wziąć kąpiel.
-A więc twoja żona zacznie się pakować.
-Więc znikam.-jak powiedział, tak zrobił. Wyszedł z garderoby a po chwili usłyszałam odgłos zamykanych drzwi.
Wyciągnęłam walizkę i otworzyłam ją. Obleciałam wzrokiem szafę, a moje oczy zatrzymały się na sukienkach. Z boku szafki zauważyłam wystający biały materiał. Odsunęłam pozostałe kreacje a moim oczom ukazała się suknia ślubna mojej mamy.
-Tak bardzo chciałabym, żebyś przy mnie była...-momentalnie ukazało się kilka łez. Wybrałam kilka sukienek i wrzuciłam je do torby. Po chwili otworzyłam szafeczkę z koszulkami, wyciągnęłam takie, które najbardziej lubię oraz te, które są nowe i jeszcze ich nie miałam. Potem przyszła kolej na spodnie. Powyciągałam kilkanaście par i poukładałam je w walizce. Usłyszałam dźwięk telefonu i lekko się przestraszyłam. Nagle doszło do mnie, że numer dzwoniącego to mój lekarz u którego nie byłam.
-Witam, wiem, że wyjeżdża pani już jutro jednak musimy zrobić badania.
-Oczywiście. Mogę jutro o 8 rano?
-Yyyy. Tak. Wie pani, gdzie jest mój gabinet.
-Dobrze, to do zobaczenia.
Może właśnie podejmuję poprawną decyzję? Może tak powinno być? Ja powinnam umrzeć i zostawić wszystkich, których kocham?? Niestety nigdy nie znajdę na takie pytania odpowiedzi... Boże, życie jest okrutne. Na zablokowanym ekranie i'Phona ukazał się zegar wskazując że jest już 22:30. Dokończyłam pakowanie.
-Idę na dół do salonu.
-Ok...
-Czekam.-zgarnęłam ubrania do spania i weszłam do łazienki. Ciuchy rzuciłam w kąt. Ściągnęłam koszulkę, potem spodnie, następnie pozbyłam się stanika i majtek. Stanęłam pod prysznicem, po chwili na moim ciele obijały się ciepłe krople wody. Zakręciłam strumień. Sięgnęłam ręką po żel, a w lustrze ujrzałam odbicie mojej twarzy. Miliony wspomnień powróciły...

-Chcesz tego?-zapytał swoim niskim drażliwym głosem.
-Tak.-Całował namiętnie po szyi, schodząc do piersi. W końcu wszedł w nią. Ona czuła ból, ale i zachwyt. To był ich pierwszy moment, gdy podzielili się swoimi uczuciami. Dla niego była to miłość, dla niej niekoniecznie...
-Kocham cię.-wydukał zmęczonym głosem przy jej uchu.
-Ja ciebie też Mitchel.-nagryzła jego ucho.

Dotknęłam moimi miękkimi opuszkami palców miejsca, gdzie kiedyś Mitch wytatuował mi jedno słowo "MINE". Zawsze myślał, że będziemy razem a ja go zostawiłam. Obiecywałam mu tysiące rzeczy, ale żadnej tak naprawdę nie spełniłam. Szybko spieniłam gąbkę, umyłam moje ciało i wyszłam spod prysznica. Skórę szybko wytarłam ręcznikiem, założyłam ciuchy. W sypialni zastałam tylko rozgrzebane łóżko. Zgasiłam światło w pomieszczeniu i zeszłam na parter. Zajrzałam do kuchni. Zgarnęłam batonika zbożowego i zeszłam do salonu, jednak tam również pusto. Spojrzałam w lewo, a Malik usnął na kanapie w naszym małym 'biurze'. Włączyłam sobie telewizor. Obejrzałam kreskówkę. Zayn w czasie bajki przebudził się i przyszedł do mnie. Wtuliłam się w niego, on okrył nas kocem i usnęliśmy.


-Czego?-zapytał rozdrażnionym głosem.-Ahh, to ty. Dobra dam ją.-odwrócił twarz ku mnie.-Dzień dobry słońce. Perrie.-podał telefon domowy.-To ja idę zrobić śniadanie.
-Dzięki.-posłałam mu szczery uśmiech i zabrałam się do rozmowy.-No więc słucham?
-Muszę cię wyciągnąć jeszcze przed wylotem na kawę.-powiedziała blondynka.
-O 8 mam wizytę u lekarza, możesz po mnie przyjechać i pojedziemy razem.
-Dobra, to zaraz wyjeżdżam.-zakończyła rozmowę. Zauważyłam na ściennym zegarze 7:25.
-To chyba jakiś żart.-wbiegłam szybko do sypialni, założyłam jakieś ubrania, odbyłam poranną toaletę i zaczęłam zbiegać po schodach. O mało co, a bym się wywaliła na samym ich końcu. Włosy związałam po drodze w kucyka. Zayn krzątał się po kuchni.
-Lecę.-oznajmiłam wsadzając sobie do buzi tosta i popijając go szybko kawą.
-Gdzie?
-Na badania do lekarza.
-Sama?
-Nie, Perrie jedzie ze mną. Później pójdziemy na szybką kawę i będę w domu przed jedenastą. Obiecuję.
-No dobrze. Trzymam za ciebie kciuki.
-Zayn... To nie jest śmieszne.-posłałam mu złą minkę i wybiegłam z torbą i kurtką w dłoni na dwór. W drodze do auta założyłam ją na siebie. Gdy tylko wsiadałam Pez ruszyła.

-Tak więc pani badania...
-Jest gorzej?-zapytałam bez satysfakcji stukając paznokciami w krzesło.
-Wcale, że nie. Nie wiem jak to pani powiedzieć, ale bardzo mi przykro.
-Co jest?-wtrąciła Perrie.-Może pan to po prostu powiedzieć?
-Pomyliliśmy się.
-Jak to?-naskoczyłam na lekarza.
-Niestety pańskie wyniki zostały podmienione. Jeżeli chce pani wnieść sprawę do sądu ma pani takie prawo, lecz zależy nam na tym aby ta sprawa nie wyszła poza mury szpitala.
-Ale jak to się stało?
-Jedna z pielęgniarek jest uzależniona od alkoholu, ale proszę się nie martwić. Została już wyrzucona ze szpitala i poszła na leczenie.
-Dobrze. Czy mam coś podpisać?
-Tak, tutaj są papiery.-podsunął mi cenzulę o zachowaniu milczenia. Przejrzałam umowę, a na końcu złożyłam mój czytelny podpis.


-Ten lekarz jest głupi. Nie wierzę, że tak po prostu zakończyłaś sprawę.-podsumował Louis, gdy jechaliśmy na lotnisko.
-Może mnie nie rozumiesz, ale chcę żyć chociaż w najmniejszym stopniu normalnie.
-Można spróbować.-dodał blondyn jedząc kolejną żelkę oraz dzieląc się nimi z Nathankiem.
-OMG.! Który z was pisał w necie o której mamy lot?-zapytał Liam widząc tłum fanów przed lotniskiem.
-Nikt.-powiedzieli wszyscy.
-Poczekajcie, mam numer do dyrektora lotniska.-wybrałam numer i już po krótkiej pogawędce zgodził się, abyśmy wjechali i weszli na lotnisko wejściem tylko dla pracowników.
Szliśmy przez tysiące białych oświetlonych korytarzy, aż w końcu znaleźliśmy się przy naszym samolocie. Tylko Natalie, Danielle i mała Silver przyjechali z nami na lotnisko. Dokładnie wiedzieliśmy, że będą fani, a poza tym lepiej jest się chyba żegnać w domu niż tutaj. Każdy z nas miał łzy w oczach. Chwilę przed startem samolotu Lou podzielił się z nami wiadomością o tym, że Nats zgodziła się zostać jego żoną. Patrzyliśmy przez okienka samolotu na oddalający się pas startowy oraz lotnisko w naszym domu.

Na lotnisku w Menchesterze również nie zabrakło fotoreporterów lub fanów. Przedarliśmy się przez ich tłum prosto do samochodów. W aucie włączyłam telefon. Okazało się, że dostałam kilka wiadomości i 11 nieodebranych połączeń od Pez.
-Hey, co się stało?-powiedziałam łagodnym głosem.
-Lola, to ja Natalie. Perrie .....-i znów zaczęła szlochać.

_____
Rozdział długi, bo to jest moi kochani ostatni rozdział na tymże blogu.
W weekend dodam epilog, a już dzisiaj dodałam NN na moim drugim blogu.

Wszystkich czytelników serdecznie zapraszam.
www.1d-help-me.blogspot.com

Natalie Malik.<3